» Blog » Karnawał blogowy RPG #24 Co najbardziej pociąga Cię w RPG?
09-08-2011 22:02

Karnawał blogowy RPG #24 Co najbardziej pociąga Cię w RPG?

W działach: rpg | Odsłony: 5

Karnawał blogowy RPG #24 Co najbardziej pociąga Cię w RPG?
Karnawał blogowy.

Granie w RPG to wciągające hobby. Bawię się w nie już od lat - właściwie to od połowy życia, z lekką górką. Długo.

Blanche zadała proste pytanie - a jako, że (po części) brałem udział w jego formułowaniu, nie wypada mi na nie nie odpowiedzieć.

Z RPGami zetknąłem się po raz pierwszy - dziwna rzecz - na letniej kolonii sportowej. Był to potomek wcześniejszych obozów Judo organizowanych na Mazurach. Jak teraz o tym myślę - Wilkasy były miejscem niesamowicie magicznym. Na jednym i tym samym obozie starszy kolega pożyczył mi "Powrót Króla" jakiegoś Tolkiena, o którym w życiu nie słyszałem i zakochałem się w fantastyce. Tydzień później inny kolega wyciągnął z plecaka "Oko Yrrhedesa" i zagrałem pierwszą w życiu sesję RPGie. Moje oczy otworzyły się na zupełnie nowy świat. Fantastyka i RPG weszły w nie ramię w ramię. Po powrocie tata po raz miliardowy pozytywnie mnie zaskoczył swoimi zasobami książkowymi podając mi "Władcę Pierścieni" i bynajmniej nie to wyświechtane miękkie wydanie Czytelnika. Ale Warhammera już nie miał, więc była to pierwsza rzecz, na którą odkładałem kieszonkowe.

Co mnie zachwyciło w RPG wtedy, kiedy byłem chłopcem dla którego słowo "liceum" oznaczało niewyraźnie zarysowującą się przyszłość? Nie mam pojęcia - oczywiście. Nie jestem już tym chłopcem. Zachowałem naturalnie pewne wspomnienia z tamtego okresu jasno pokazujące, że jeżeli mnie coś pociąga w grach fabularnych to to STANOWCZO nie jest już to samo. Ale od tamtej pory - z jedną dłuższą przerwą - z RPGami mam kontakt cały czas. I wciąż je lubię. W tym sensie więc, gry fabularne są dla mnie takie jak pływanie. Jest to czynność, którą niezmiennie i od dawna lubię, która przez te lata dorastała wraz ze mną, co oznacza, że znajdywałem w niej - w miarę jak się zmeniałem - zawsze coś pociągającego. Niewątpliwie ta meta cecha jest pociągająca sama w sobie - z RPGami można dorosnąć.

Ale poza tym śmiesznym wymiarem osobisto historycznym moja sympatia dla grania w gry fabularne jest przecież w jakiś sposób zaczepiono w "tu i teraz". Gry fabularne mają kilka takich parametrów, które mnie pociągają. Może nie są to "pociągania" zbyt mocne, ale zebrane razem szarpią już całkiem mocno.

Po pierwsze lubię RPGi zbierać. Przeglądać. Oglądać. I podczytywać. Jest to naturalnie - w dobie głębokiego przekonania, że gry są do grania, a nie do czytania - herezja. Kij wam w oko. Gry są do grania - między innymi. A czasami nie są do grania bo się nie nadają. I choć pewnie żaden twórca gry nie byłby szczęśliwy gdyby jego gry kupowali zachwyceni kolekcjonerzy ale nikt by w nie nie grał, to ja lubię w taki bierny sposób konsumować gry fabularne. Mam pełną świadomość, że niektóre gry które mam, mam tylko po to, żeby się nimi w ten sposób cieszyć. I się, psia mać, nimi cieszę!

Po drugie cenię w grach fabularnych wymiar towarzysko rozrywkowy. Tańczenie nigdy mi nie szło - do tej pory podejrzewam, że świat spiskuje przeciwko mnie z tym całym "rytmem" i nic takeigo tak naprawdę nie istnieje - więc chodzenie na tańcowate imprezy mnie nie bawiło. Gry fabularne natomiast to spotkania ze znajomymi, dobra zabawa, interakcja i cała reszta. Można być geekiem, nawet nerdem i nie być odludkiem.

Trzecia rzecz wreszcie to eksploracja koncepcji, że tak to ujmę. W RPGach lubię tasowanie pomysłów. Pod tym względem RPGi biją na głowę chyba wszystko. Książki, filmy, komiksy, obrazy - stare, nowe, popowe, awangardowe - generalnie prezentują jakąś wizję. Jest to jeden kierunek wytyczony przez autora. Gry fabularne są tutaj inne. Po pierwsze mamy podstawowy kierunek wytyczony przez autora gry. Po drugie nakładamy na to kierunek wytyczony przez mistrza gry. A na to wszystko jeszcze trzeba nałożyć pomysły graczy. Czasami wychodzi z tego kaszana - czasami wręcz przeciwnie: wszystko wręcz wybucha i naturalnie nie chodzi tutaj o miotanie na lewo i prawo granatami. Nie są to może tak wyrafinowane przeżycia i sytuacje jakie serwuje nam francuska awangarda filmowa, ale się bronią na innych frontach. Myślę, że RPGowcy mają unikalną umiejętność patrzenia na rzeczywistość z miliona różnych perspektyw i właśnie podchodzenia do światów z różnych stron mnie strasznie w RPG jara.



A ty, drogi czytelniku, skoro już tu dotarłeś, przeczytaj jeszcze to. Nie zgadzasz się ze mną. Myślisz, że napisałem bzdury, albo nie dotarłem do sedna sprawy. Albo w ogóle się sobie dziwisz, że przebiłeś przez ten stek płaskich bzdur. Więc otwórz notatnik i dopisz swoją cegiełkę do karnawału.

Komentarze


Blanche
   
Ocena:
0
Dzięki :)
09-08-2011 22:18
Marigold
   
Ocena:
+2
Świetnie się czyta :) Nigdy nie zdołam zrozumieć, co to RPG, ale pojęłam kwestię zainteresowania (u mnie nikt nie grał, nikt się nie interesował, niektórzy podczytywali fantastykę i tyle).
09-08-2011 22:22
nimdil
    @Marigold
Ocena:
0
Dzięki :)

@Blanche
zacnie :]
09-08-2011 22:28
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Rozsądne podejscie. Podoba mi się :)
10-08-2011 07:15
Seji
   
Ocena:
0
Odblokuj komcie pod epickim - na razie wklejam tutaj

heroic; majestic; impressively great: the epic events of the war.

of unusually great size or extent: a crime wave of epic proportions.

kalka jezykowa i tyle ;)
01-09-2011 12:25

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.